|
Sandały |
Gdy uczniów swych posyłał Pan
By nieśli wieść radosną
Żegnając ich dał Swoją moc
I mówił tak z miłością
Nie warto na drogę tę
Sandałów i płaszcza zabierać
Nie trzeba nam srebra brać
O dach nad głową zabiegać
Nowinę tę głosili więc
Po czterech stronach świata
Bogaci tak, nie mając nic,
Bo miłość jest tak bogata
Gdy ukończyli żniwo swe
W ostatnią drogę ruszyli
Patrzyli w niebo na Ojca dom
I tak z ufnością śpiewali
|
|