|
Nie było miejsca dla ciebie |
Nie było miejsca dla Ciebie.
W Betlejem w żadnej gospodzie.
I narodziłeś się, Jezu.
W stajni, ubóstwie i chłodzie.
Nie było miejsca, choć zszedłeś.
Jako Zbawiciel na ziemię.
By wyrwać z czarta niewoli.
Nieszczęsne Adama plemię.
Nie było miejsca...
Nie było miejsca, choć chciałeś.
Ludzkość przytulić do łona.
I podać z krzyża grzesznikom.
Zbawcze, skrwawione ramiona.
Nie było miejsca, choć zszedłeś.
Ogień miłości zapalić.
I przez swą mękę najdroższą.
Świat od zagłady wybawić.
Nie było miejsca...
Nie było miejsca, choć chciałeś.
Wszystkim otworzyć swe Serce.
I kres położyć miłośnie.
Ludzkiej nędzy, poniewierce.
A dzisiaj, czemu wśród ludzi.
Tyle łez, jęku, katuszy.
Bo nie ma miejsca dla Ciebie.
W niejednej człowieczej duszy.
A dzisiaj, czemu...
Gdy liszki mają swe jamy.
I ptaki swoje gniazdeczka.
Dla Ciebie brakło gospody.
Tyś musiał szukać żłóbeczka.
A dzisiaj, czemu wśród ludzi.
Tyle łez, jęku, katuszy.
Bo nie ma miejsca dla Ciebie.
W niejednej człowieczej duszy.
A dzisiaj, czemu...
|
|