Ostatnio przeczytałam artykuł, że coraz więcej osób zadłuża się. Nie ma możliwości oddać swojego długu. Tak , tak się zdarza i to coraz częściej. Żyjemy w trudnych czasach, niby w wolnym kraju, ale ... . Coraz bardziej ubożejemy. Oferuje się nam coraz więcej promocji, które zachęcają do zakupu niepotrzebnych rzeczy. Cena niska zachęca, więc kupujemy. Kupujemy dużo także na raty, zadłużamy się, bierzemy różne kredyty w bankach. Jest ich tak wiele, wyrastają jak grzyby po deszczu. Kuszą, że tylko brać. Wręcz na siłę wpychają nam do ręki ulotki, nie można spokojnie przejść ulicą. Oczywiście są tacy, którzy nie skuszą się niby małymi procentami spłaty, ale niestety jest wiele osób naiwnych, którzy dadzą się wciągnąć w machinę. Biorąc kredyt niejednokrotnie nie czytamy zawieranych umów a podpisujemy. A dlaczego - cieszymy się, że zaraz upragniona rzecz będzie nasza, że dadzą nam kredyt, że za nami czeka następna osoba, nie chce się nam czytać, może zapomniałam okularów itp. .... . Podpisujemy i tu dopiero się zaczyna, kiedy zaczynamy spłacać okazuje się, ile naprawdę musimy spłacać. Żałujemy, że daliśmy się nabrać. Nasz zakup jest dwa razy droższy niż jego pierwotna cena. Teraz dopiero zastanawiamy się po co to było nam potrzebne. Szczera rada biorąc kredyt dobrze zastanówmy się - czy jest on nam naprawdę potrzebny, czy damy sobie radę go spłacać, a przede wszystkim czytajmy umowy, które podpisujemy. Nasz podpis jest wyrażeniem zgody, nie wygramy ponieważ mają na nas haczka.
15 lipca 2008
|